źródło : http://myslenkyasny.blogspot.com/ |
Jesteśmy zaślepieni pryzmatem swoich doświadczeń emocjonalnych.
Zapadamy się w sobie, skupiamy na odczuciach. Utożsamiamy z nimi. Jednocześnie
co raz bardziej odchodząc od samych siebie. Tracimy świeże spojrzenie. Tak się
dzieje gdy jest coś nie tak – gdy skończy się związek, czujemy samotność, w
życiu nam nie idzie, nie możemy znaleźć pracy, nie mamy poczucia własnej
skuteczności a to co sobie założyliśmy, pomimo skrupulatnego planu realizacji
celu, nie powiodło się.
Stan depresyjny jest takim przykładem sytuacji gdy nie mamy
sił sobie pomóc. Odczuwana jest wszechogarniająca beznadzieja i fizyczna
ciężkość. Pocieszenia nie działają. Usilne wyciąganie na imprezy, do
towarzystwa, co by się rozerwać, zapomnieć – nie mają racji bytu. Nie są
skuteczne. I nie będą. Bo problem, nie leży w tym, że to świat się popsuł. Leży
głęboko w środku nas i tylko my możemy go zidentyfikować, skonfrontować i
rozwiązać. Bez autoinicjatywy nie mamy szans.
Często potrzebujemy pomocy w samopomaganiu. Zazwyczaj jest
wskazana, a często konieczna. Tutaj mowa o życzliwych przyjaciołach, troskliwej
rodzinie, fachowym psychoterapeucie lub kompetentnym lekarzu. Ich pomoc w
samopomaganiu, może się okazać niezastąpiona. Bo jesteśmy ludźmi – potrzebujemy
wzajemnego wsparcia. Samopomocą jest zatem m.in decyzja o udaniu się po asystę.
Jak się więc pogłaskać? A może nie tylko pogłaskać, może
czasem przywołać do porządku, czasem zganić za brak konsekwencji.
Chodzi o spojrzenie na siebie z pewnego dystansu. O
potraktowanie siebie jako osoby wartej opieki. Wartej zachodu. Czasem trzeba
odpowiedzieć sobie na kilka prostych pytań, chociażby o to, co teraz gdy mam
zły nastrój poprawi mi samopoczucie? Co sprawi, że nie będę aż tak bardzo
odczuwał samotności? Co da się zrobić żeby było lepiej? Czasem chodzi o
zrobienie sobie dobrej herbaty z cytryną, chwile odpoczynku, wyjście do kina ze
znajomymi. Nie doceniamy prostych możliwości.
Warunkiem koniecznym by być skutecznym jest zdystansowanie
się do swoich emocji. One są, były, będą. Płyną razem z czasem, zostawiają
ślad, znikają, czasem wracają. Są zmienne. I my też, my sami możemy je
zmieniać.
Zostaw emocję, pomyśl : co mogę dla siebie teraz zrobić? W
tej konkretnej sytuacji. Teraz, z tym jak jest dziś. I kto lub co może mnie w
tym wesprzeć. Zmiany przyjdą same.
Polecam samogłaskanie.